"11 minut" ma być psychologicznym thrillerem. Wielowątkowy dramat przedstawia historie kilkunastu osób w różnych wieku. W rolach głównych m.in. Andrzej Chyra, Wojciech Mecwaldowski, Agata Buzek, Jan Nowicki, Dawid Ogrodnik. Obraz już jest doceniany. Zakwalifikował się do tegorocznego konkursu głównego Festiwalu Filmowego w Wenecji. Jego producentami, obok Skolimowskiego, są Marek Żydowicz, Fundacja Tumult i Festiwal Camerimage. Dorzuciła się też Bydgoszcz, w ramach funkcjonowania funduszu filmowego, który uruchomił Urząd Marszałkowski. Za pieniądze z Unii wspiera przedsiębiorców, uczelnie wyższe i samorządy z regionu, by promowały się na małym i dużym ekranie.
Co promuje Bydgoszcz w filmie Skolimowskiego? - Produktami lokowanymi są: Wyspa Młyńska, Park w Myślęcinku oraz Międzynarodowy Festiwal Camerimage - wylicza Marta Stachowiak, rzeczniczka ratusza.
Na czym to lokowanie polega? - Na umieszczeniu w tle akcji billboardu zapraszającego do wizyty w Bydgoszczy - opowiada Stachowiak. - Billboard zamieszczony będzie w centralnym punkcie najważniejszych wydarzeń filmu. Zaproszenie na billboardzie będzie wskazywać wymienione elementy nierozerwalnie związane z miastem, które mają przyciągnąć osoby zainteresowane do Bydgoszczy.
Wartość przedsięwzięcia to 100 tys. zł. Ratusz wyłożył 15 tys. zł, reszta to pieniądze unijne.
Wcześniej władze miasta zapłaciły za pojawienie się przebitek z Bydgoszczy w serialu "Prawo Agaty". Sceny w tej TVN- owskiej produkcji były kręcone na m.in. stadionie i na Starym Rynku. Na zdjęciu: ekipa filmowa rozstawiła się na Starym Rynku i zajęła dwa ostatnie piętra kamienicy należącej do Sunrise System.
W Toruniu filmowcy realizują serial "Lekarze". Oglądamy w nim piękną Starówkę, nocne spacery po rynku, multum kawiarni. Jeden odcinek oznacza dla miasta wydatek ok. 23 tys. zł. W tym roku Toruń zapłaci 300 tys. zł za 13 odsłon. - Oglądalność jest kilkumilionowa. Efekt mamy bardzo pozytywny, było warto. Turyści wędrują śladem "lekarzy", pytają, czy i gdzie tak naprawdę jest ten szpital - opowiada Aleksandra Iżycka, rzeczniczka prasowa prezydenta Torunia.
Lublin jest tłem dla 68 odcinków serialu nadawanego przez TVP 1 "Wszystko przed nami". Miasto zapłaciło za to 600 tys. zł. - Oglądalność była niezła, wynosiła ok. 1,5 mln osób. Gdybyśmy wykupili równoważną reklamę, kosztowałaby 3,5 mln zł - porównuje Krzysztof Komorski, wicedyrektor kancelarii prezydenta Lublina.
W Łodzi kręcony jest serial "Komisarz Alex". Bohater z pomocą psa rozwiązuje zagadki kryminalne. W 2012 r. za dwie serie (w sumie 26 odcinków) miasto zapłaciło milion złotych. Przy trzech kolejnych pomaga już tylko w sprawach administracyjno-organizacyjnych. - Walczymy o złamanie stereotypu, że nasze miasto jest szare, bure, robotnicze - tłumaczy Monika Głowacka z Łódź Film Commission, specjalnej komórki w wydziale kultury tamtejszego urzędu miasta. - Okazało się, że Łódź jest ładna! Jej wizerunek zmienia się nie tylko wśród mieszkańców innych miast, ale i w gronie łodzian.
Miasto nie jest w stanie wyliczyć, czy "Komisarz Alex" przełożył się na wzmożenie ruchu turystycznego. Finansowy plus jest za to niepodważalny: za tradycyjną reklamę w takim stopniu, w jakim zapewnił serial, Łódź musiałaby zapłacić nie 1 mln zł, lecz 10.
Od 2008 r. miliony widzów TVP 1 i "Ojca Mateusza" podziwiają Sandomierz. Na początku nie dopłacało ono do produkcji serii, jedynie pomagało organizacyjnie. Od trzech lat dofinansowuje noclegi ekipy, to ok. 25 tys. zł rocznie. - Korzyści są ogromne. Już po roku liczba turystów wzrosła o 30 proc., przybyło sporo lokali gastronomicznych, podwoiła się liczba miejsc noclegowych - wylicza wiceburmistrz Sandomierza Ewa Kondek. - Powstał u nas nawet specjalny szlak "ojca Mateusza", turyści dopytują o konkretne miejsca z serialu.
Władze Płocka podpisały umowę z firmą producencką Federico Film, dzięki której miasto będzie promowane w filmie ?Kochaj?. Zdjęcia do tej produkcji mają ruszyć jeszcze tego lata. Akcja filmu osadzona jest w Płocku i Warszawie. Ma to być komedia o przyjaźni kobiet. W rolach głównych wystąpią Małgorzata Kożuchowska i Olga Bołądź.
Termin premiery filmu nie jest jeszcze znany. Wartość umowy pomiędzy władzami Płocka a Federico Film wynosi 200 tys. zł. Na razie nie wiadomo, w jaki sposób miasto będzie promowane w filmie.
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze